sobota, 15 sierpnia 2015

Gdy nie było komputerów....



Gdy moje dzieci budzą się o jakiejś wysoko nieprzyswajalnej porze, jedyną interakcją, jaką mogę ich uraczyć, jest wyrzucone gdzieś z trzewi zdanie: "Jezzzzzuuuuuu, śpij jeszcze, albo przynajmniej leż i się nie odzywaj". Tak wytresowane dzieci budząc się o nawet normalnej porze, nie otwierając jeszcze oczu, najpierw krzyczą" "mamaaaaaa!!!", a następnie, po zlokalizowaniu mnie, zadają pytanie: "Mogę wstać?".

poniedziałek, 3 sierpnia 2015

tata na plaży!

Lubię polskie morze za to, że jest takie nasze i swojskie. Uwielbiam tę mieszaninę rodaków pocących się na plaży, snujących się pomiędzy straganami na deptaku w tempie przyprawiającym o wkurw... zdenerwowanie. Bo ja zazwyczaj szybko chodzę, nie potrafię spacerować. Chyba że po lesie. Ale tam moje nogi spowalniają z uwagi na kooperację ze zmysłem wzroku utkwionym w ściółce. Uwielbiam zapach słonej wody, piasku, olejku do opalania na rozgrzanej słońcem skórze. Uwielbiam leniwie czytać książki i podglądać. Obserwuję ludzi. Wiem, to straszne. Mało tego - ja ich podsłuchuję. Jako samotna sfrustrowana gruba baba (tak o mnie powiedziano ostatnio), uwagę skupiam na mężczyznach. Tych żonatych oczywiście. I najchętniej dzieciatych - bo wiecie, nie mam już w posiadaniu żadnego egzemplarza i te złe wspomnienia powoli się zacierają, więc muszę w obserwacjach szukać potwierdzenia dla swoich wyborów ;) W tym roku pogoda nie dopisała - mało więc miałam możliwości podglądania plażowiczów, ale jednak te kilka godzin wystarczyło, aby ich pogrupować.