wtorek, 30 września 2014

poniedziałek, 29 września 2014

feministki

O tym, że mężczyźni nie lubią feministek wiedzą wszyscy? A może jest tak, że tylko głupi mężczyźni nie lubią feministek? Ci mądrzy wiedzą trochę więcej i słowo feministka nie kojarzy im się z wytartymi sloganami? Wszystkie znane mi feministki są szalenie inteligentne, zadbane, bardzo ciepłe i kobiece :)


poniedziałek, 22 września 2014

Trzeba ją porządnie przelecieć

Żaden rysunek na fejsowej stronie Anny L. nie był tak często udostępniany ;) No to wrzucam go też tutaj. Bulwersujcie się :D


środa, 17 września 2014

do spania

Niech mi ktoś wytłumaczy, dlaczego moje non stop tłukące się dzieci potrafią niebywale zgodnie się bawić gdy nadchodzi pora spania?
Pół godziny przed porą mycia zębów i kładzenia się do łóżek informuję ich, że zostało im pół godziny, więc jeżeli ktokolwiek ma ochotę na coś do jedzenia, picia, potrzebuje jeszcze coś zrobić, to teraz. Odzewu brak. Mija pół godziny. I nagle dzieci stwierdzają, że są jeszcze głodne. Ale nie na kanapkę, tylko na coś ciepłego. Aaaa, i pić im się chce. Nie wody z sokiem. Herbaty. A tak w ogóle, to oni chyba jeszcze coś tam mieli zadane, o czym zapomnieli wcześniej. Po ogarnięciu tego wszystkiego kładą się do łóżek. I tu nagle przypominają sobie o istnieniu toalety. Tak ze trzy razy. A potem to jeszcze by się czegoś napili.
Tu jest moment na chwilę oddechu. Czytamy. Najgorzej jest, jak mamy wybrać nową książkę, bo się kłócą którą. Problem rozwiązuję ja. Ja wybieram. Zazwyczaj jest to jednak bardzo przyjemny moment. Czytanie jest takie cudowne, gdy nie da się przeczytać nawet jednego zdania nie przerywając. A przerwać trzeba, bo dzieci dyskutują na temat tego, czego słuchają już w trakcie czytania. Wyciszeni (no w miarę) kończymy czytać. Potomstwo idzie spać. 
Dopóki mieli wspólny pokój w tym miejscu następowała kłótnia: Bo jego stopa wystaje na moje łóżko! Bo ona za głośno oddycha. Bo on się wierci! A ona leży w dziwnej pozycji i mnie to denerwuje. Mamo, bo on/ona gada i nie mogę spać. Teraz mają osobne pokoje. Wrzeszczą więc oboje równocześnie: mamo!!! przytul!!! Słyszałam, że jemu dałaś 11 buziaków, a mi 10! Dlaczego???

Aaaaaa!!!!! 
Tak, ćwiczę cierpliwość. Nie wychodzi mi to. Ustaliliśmy, że jednego dnia dłużej przytulam jedno, a drugiego drugie. Wyszło dobrze. Sami mnie wysyłają do pokoju drugiego, "wiesz, żeby nie było mu smutno, że ze mną tylko rozmawiasz". Wiem też, że rozpoczynanie akcji "spanie" wcześniej nic nie daje. Wtedy mają więcej potrzeb i w rezultacie wychodzi na to samo, tylko akcja się przedłuża. Mam nadzieję, że kiedyś opanuję sztukę spokojnej organizacji wieczoru. Albo sztukę: odpuszczam organizację, bo dzieci organizują się same.
Mam też nadzieję, że nie będzie to dopiero po ich trzydziestych urodzinach ;)



PS. śledzicie Annę L. na fejsie? bo rysunków tam jest więcej niż tu ;) Anna L. na fejsie KLIK

wtorek, 9 września 2014

Co tam słychać u Anny L.? - kolorowanka koń

Jakoś nie miałam ostatnio weny do pisania o tym co słychać w naszej rodzinie. Głównie dlatego, że albo robię przetwory, albo chodzimy na grzyby, albo robimy inne ciekawe rzeczy.

Na przykład Córce do kolorowania rysuję konie. Najcześciej jest to odwzorowanie jakiegoś zdjęcia, które znalazła sobie w necie. I tak, dzisiaj mamy to:


Zdjęcie po otwarciu w pełnym rozmiarze nadaje się do druku, więc jeżeli ktoś lubi kolorowanki z końmi, to drukujcie śmiało. Zastanawiam się, czy nie wrzucać tu także innych.

Zdjęciami Was zasypię, żeby nie ględzić:




Przetwory (to tylko część)


Rysujemy (wszyscy) - ja ćwiczę rysowanie na papierze, gdzie nie bardzo mam możliwość poprawiania, a już w ogóle nie mam możliwości przesuwania i przestawiania elementów. Ten rysunek był potem lepiej dopracowany, ale zdjęcia efektu ostatecznego nie mam ;) Córka za to wczoraj dorwała mój blok i w ostatniej chwili powstrzymałam ją przed pokolorowaniem moich prac (bo takie smutne są i szare, samym ołówkiem, mamusiu).


Grzyby zbieramy, a poza tym jeździmy na zloty czarownic:






Jak zwykle jest też satyrycznie: 





sobota, 6 września 2014

seksowo part 2

W nawiązaniu do tego posta: KLIK oraz tamtej dyskusji, ale także do całkiem nowej kłótni obserwowanej na fejsie, taki wniosek wyciągnęłam:


Wczoraj poznana malarka, rysowniczka i ogólnie plastyczka (tu jej profil, należy polubić NIEZŁA SZTUKA) opowiadała mi, że konsekwencją użycia słów "dupek" i "orgazm" na fejsie, był spadek liczby obserwujących stronę. A u mnie właśnie odwrotnie jest w takiej sytuacji ;) Bardziej wyzwolone/wyzwoleni jesteście :D

czwartek, 4 września 2014

cebula


Jeżeli, drogie matki, macie podobny problem, to podam Wam rozwiązanie na tacy: cebulę należy zmielić. Surową, jeżeli do potrawy dodajemy surową, lub usmażoną :)

wtorek, 2 września 2014

seksowo

Zaczęło sie niewinnie, od rysunku na fejsie:



Rysunek rozpoczął dyskusję. Ach, muszę sie porządnie skoncentrować, aby opisać moje wnioski. Może się uda, a może nie będę się w ogóle chciała dzielić tymi przemyśleniami. W każdym razie, w trakcie dyskusji padł temat gierek między kobietami a mężczyznami. I taką jedną sytuację omawialiśmy, między innymi:

No i co? true?