Jeżeli, drogie matki, macie podobny problem, to podam Wam rozwiązanie na tacy: cebulę należy zmielić. Surową, jeżeli do potrawy dodajemy surową, lub usmażoną :)
Ahahah :D Tak to jest :D Jak nie widać to zaraz inaczej smakuje ;) Ps. Ja wczoraj ugotowałam staremu cebulową, mała się podłączyła i mu wyjadła pół talerza :D Dziś sama zjadła porcję... No jestem w szoku, tylko żeby jeszcze takich pierdów po tym nie mieli...
He,he mam ten sam problem Wiki nie zje nic w czym jest cebula :-) ja się przyznam że się tym nie przejmuje i jej zwyczajnie nie daje, ale moja mama jak gotuje to właśnie specjalnie dla Wiki cebulke mieli :-)))
jestem rasowym cebulożercą:-) potajemnie dodaję, ale zdarza się, że bywa przechwycona i usunięta z posiłku:-) jak zwykle wychodzę od Ciebie z szerokim uśmiechem:-) pozdrawiam:-)
A co zrobić jak we wszystkim musi być cebula?
OdpowiedzUsuńAhahah :D Tak to jest :D Jak nie widać to zaraz inaczej smakuje ;) Ps. Ja wczoraj ugotowałam staremu cebulową, mała się podłączyła i mu wyjadła pół talerza :D Dziś sama zjadła porcję... No jestem w szoku, tylko żeby jeszcze takich pierdów po tym nie mieli...
OdpowiedzUsuńJa tam uwielbiam cebulę, a małą staram się przechytrzyć, gdy dodaję do jedzenia. Zjada i nawet kwaśniej miny nie ma:).
OdpowiedzUsuńHe,he mam ten sam problem Wiki nie zje nic w czym jest cebula :-) ja się przyznam że się tym nie przejmuje i jej zwyczajnie nie daje, ale moja mama jak gotuje to właśnie specjalnie dla Wiki cebulke mieli :-)))
OdpowiedzUsuńjestem rasowym cebulożercą:-) potajemnie dodaję, ale zdarza się, że bywa przechwycona i usunięta z posiłku:-) jak zwykle wychodzę od Ciebie z szerokim uśmiechem:-) pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńA to nic innego, jak cudowna kobiecość w rozkwicie. Tak źle, i tak niedobrze. Uwielbiam. Ale serio.
OdpowiedzUsuńZ cebulą, bez cebuli, u mnie zawsze jest walka z jedzeniem :(
OdpowiedzUsuńJa mam trochę łatwiej bo jestem na etapie "mój ryż jest beznadziejny, mamy ryż jest najsmaczniejszy!". Wystarczy przenieść na swój talerz :-)
OdpowiedzUsuń