Zastanawiam się, czy Ci ludzie, chwalący się na fejsie najprzeróżniejszymi wykwintnymi daniami, jadają białą kiełbasę, albo ogórkową, albo żurek. Ostatnio obserwowałam w knajpce panią, która zapytała sąsiada, czy może zrobić zdjęcie zawartości jego talerza. Mówiła, że mamie chce pokazać, co ta ristorante oferejszyn. Nie mówiła, że via fejsbuk. Ale patent dobry. Idziesz do knajpy, zamawiasz schabowego, bo tych dań o dziwnych nazwach Twój język nie ogarnia, a fotografujesz talerz sąsiada. I co? I jesteś światowy, z wyższych sfer, do Warszawy już możesz jechać ;) A potem wśród ludzi zamówisz schabowego, bo to takie oldskulowe i "wogle"...
Haha dobra ta Pani. Jeszcze się z takim czymś nie spotkałam, ale najczęściej co dobrze wygląda niekoniecznie smakuje. Może są blogerami, a blogerzy nie jedzą schabowego.
OdpowiedzUsuńHahaha dobre, ja głupia nigdy nie wpadłam na taki pomysł.
OdpowiedzUsuńHaha, ludzie to maja pomysly. Nie wierze!
OdpowiedzUsuńKażdy chce być światowcem he he:).
OdpowiedzUsuńDobre :)
OdpowiedzUsuńLubię żurek. I schabowego. Ojej, jestem taka niemodna...
OdpowiedzUsuńHehe widziałam już takich cwaniaków ;)
OdpowiedzUsuń