sobota, 19 listopada 2016

No nie ma jak sikać!



Dzieci wybyły na weekend, Robert w pracy, ja pojechałam na zakupy, a koty, świnki i pies - zostały w domu. Ani świnki, ani koty zupełnie nie przejmują się, że zostają same na godzinę. Pies natomiast nawet gdy nie ma mnie 5 minut, to po powrocie cieszy się, jakbyśmy się wieki nie widziały.

czwartek, 3 listopada 2016

Aborcja

Gdy rok temu rozmawiałam z Robertem na temat aborcji, byłam zwolenniczką liberalizacji przepisów. Byłam przekonana, że usunięcie ciąży, jest tak straszną decyzją dla kobiety, że żadna z nas nie zdecydowałaby się na ten krok, gdyby nie jakieś ogromne nieszczęście. Mówiłam to jako matka dwojga dzieci. Całkiem niedawno zobaczyłam na ekranie urządzenia do usg 3d moje trzecie dziecko. Machało rękami, nogami, podskakiwało, reagowało na mocniejsze ruchy głowicy ultrasonografu.

niedziela, 3 lipca 2016

śmieci, ślimaki i sprawiedliwość


Miał być mądry wpis, ale obcięłam paznokcie. A bardzo długie miałam i nimi uderzałam do tej pory klawisze. Teraz muszę używać opuszek (dlaczego nie mówi się "opuszków???) palców. I nie potrafię pisać. Robię literówkę w każdym słowie. Gdy chciałam wpisać jakikolwiek tekst i pokazać, jak wygląda w ogóle nie poprawiany, to przestałam robić błędy. Trzeba wierzyć na słowo. Będą urywki z życia.

niedziela, 22 maja 2016

Co robił Napoleon w Egipcie?

Zadzwonił do mnie przedwczoraj mój dobry znajomy. Ponarzekał, że jego hobby, piłka nożna, to drogie hobby. Bilety drogie, dostępy do transmisji drogie, człowiek płaci, a mecz ustawiony, sędzia kalosz, dupa blada.
- Ale każde hobby pociąga za sobą koszty. - odpowiadam - Robert też sporo wydaje na albumy o Napoleonie. Albo inne historyczne książki.

Tyle słowem wstępu, żeby wiadomo było, z jakim rodzajem faceta się związałam. ;)

wtorek, 26 kwietnia 2016

uwstecznienie

Odkąd urosłam i stałam się bardziej świadoma otaczającej mnie rzeczywistości, zaczęłam porównywać się z innymi. O ile w wieku nastoletnim zyskałam przez to miliony kompleksów (do tej pory, łajzy, we mnie siedzą, ale gdy krzyczą za głośno, to Robert rypie je po łbie), tak - jako całkiem dorosła - odnalazłam w tych porównaniach motywację do pracy nad sobą.

czwartek, 21 kwietnia 2016

poniedziałek, 18 kwietnia 2016

Monk light

Słowo "schludność" znam jedynie ze słownika ;) Jestem roztrzepaną bałaganiarą. Nie chcę nic z tym robić. Przyzwyczaiłam się. Ale trafiłam na mężczyznę pedanta. Typ, który poprawiał obraz na korytarzu Teatru STU, bo krzywo wisiał ;) Taki Monk w lżejszym wydaniu. 

sobota, 16 kwietnia 2016

Naleśniki z soczewicą i pieczarkami zapiekane w sosie pomidorowym



Z góry uprzedzam, że czegoś takiego, jak świadomość proporcji składników, w moim gotowaniu nie ma. Wszystko robię "na oko". ;) Przepis będzie roztrzepany, jak ja sama.

środa, 2 marca 2016

Jedyna słuszna wersja

Siedzimy sobie z MI przy kawie, czekając aż dzieci skończą zajęcia w szkole baletowej. I rozmawiamy. Skaczemy z tematu na temat. Ja - całkowity lajkonik, gdy idzie o wiedzę polityczną i historyczną - mówię:

piątek, 12 lutego 2016

A chodź, machniemy sobie trójkę dzieci...




- A chodź, machniemy sobie trójkę dzieci i dostaniemy 1500 zł. - powiedział MI siedząc nad szklanką piwa na domówce u znajomej sławnej malarki i jej niemęża fotografa (podkreślam zawody, dla podniesienia własnego statusu społecznego, że takich ludzi mam w otoczeniu).

środa, 10 lutego 2016

Idzie luty - facet do ogrzania poszukiwany ;)

o kurcze, o kurcze. Wiedziałam, że to był luty, ale nigdy nie jestem w stanie spamiętać dat. Tak, idealna ze mnie partnerka - nie wypomnę braku prezentu z okazji miesięcznicy pierwszego trzymania się za rękę, bo nawet o urodzinach i rocznicach ślubu nie pamiętam. Ale na jedną rocznicę chciałam na blogu zwrócić uwagę...

niedziela, 10 stycznia 2016