Odkąd urosłam i stałam się bardziej świadoma otaczającej mnie rzeczywistości, zaczęłam porównywać się z innymi. O ile w wieku nastoletnim zyskałam przez to miliony kompleksów (do tej pory, łajzy, we mnie siedzą, ale gdy krzyczą za głośno, to Robert rypie je po łbie), tak - jako całkiem dorosła - odnalazłam w tych porównaniach motywację do pracy nad sobą.
W ten sposób zaczęłam zwracać uwagę na swój język. Zdaję sobie sprawę z tego, że mówię bardzo niepoprawnie. Mam wiele naleciałości gwarowych, nie potrafię ładnie stylistycznie budować zdań, o gramatyce nie wspominając. Ale pracuję nad tym. W związku z tym czytam często o języku, zaglądam do poradni językowej, słucham, czytam, grzebię, dowiaduję się.
I tak, dokonałam pewnych odkryć i chciałam coś ogłosić:
Ja zastępuje słowa gwarą co denerwuje moja rodzinę spod Warszawy, ale dobrze mi z tym 😁 nie wszyscy muszą być idealni wystarczy, że będą wyjątkowi
OdpowiedzUsuńeee tam, ja się ze swoją gwarą zaprzyjaźniłam. To fajne jest ;)
UsuńŚwiadomość siebie, swoich zalet i wad jest podstawą pracy nad sobą. Choć jest to trudne, przynosi wiele zadowolenia i podnosi samoocenę, której obecnie tak często nam brak. Powodzenia!
OdpowiedzUsuń