Siedzimy na piwie. Pod Wawelem. Zachodzi słońce. Mój Monk Light (czyli R.) romantycznie kładzie mi rękę na udzie... Uśmiecham się. On wskazuje na moje kolano i mówi:
- Proszę, mogę Ci to uciąć?
I uciął.
...
Sklep. Kupujemy piwo i czipsy do wieczornego filmu. Przed nami jakiś facet wybiera czekoladę. Taką z dużymi orzechami, które widać przez okienko w opakowaniu. I... UWAGA... liczy orzechy, żeby wybrać tę, która ma ich najwięcej. Nasze oczy robią się coraz większe ze zdziwienia. W końcu facet płaci i wychodzi. Kasjer łapie za nasze czipsy, przesuwa po taśmie. R. komentuje:
- Może my jednak wymienimy te czipsy. Chyba w tamtym opakowaniu są bardziej pofalowane.
...
- No co? - pytam - tylko ty możesz się wygłupiać i robić mi obciach na ulicy? Ja też mogę!
- Wuuuuujekkk!!! - krzyczy R. i kieruje się w stronę siedzącego na ławce bezdomnego.
...
- Może to jakiś znak, hmm? - żartuję - Góra się burzy, że żyjemy w grzechu, albo coś.
- Jesteśmy w Krakowie - odpowiada R. - Tutaj jest tyle kościołów, że ciężko byłoby tęczy trafić w coś innego.
...
A poza tym, było tak:
:D podczytuję :) (aż w końcu sama postanowiłam do blogosfery dołaczyć). A dzisiaj zrobiłaś mi dzień :) Pozytywne z Was Wariaty ;)
OdpowiedzUsuńMnie w życiu spotkały same dobre rzeczy dzięki blogowi. Ba! Dzięki niemu poznałam R. KLIK
UsuńŻyczę zatem powodzenia i zapału :D
Ojej, ale cudny wiosenny Kraków! W takich warunkach to miłość musi kwitnąć! :)
OdpowiedzUsuńKraków piękny, tylko "ludziów jak mrówków". Grodzką ciężko było przejść :/
UsuńNo, musi, nie ma wyjścia ;)
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze ;) Właśnie z takich charakterystycznych szczegółów składa się wyjątkowość człowieka ;) To te szczegóły, które rozczulają na początku i doprowadzają do szału później (Bo Ty zawsze musisz taki być!) :D
UsuńJak tam pięknie, muszę w końcu się wytargać z domu :P
OdpowiedzUsuńkoniecznie :D
UsuńPiękna te tęcza z kościołem. Tęcza to chyba jedno z najpiękniejszych zjawisk :)
OdpowiedzUsuńNa żywo prezentowała się znacznie piękniej ;)
Usuń