Gdy mocno wytężę umysł, to przypominają mi się jeszcze jakieś strzępy wykładów z fizyki relatywistycznej z okresu studiów. Tylko, hmmmm..., jakoś tak te fragmenty bardziej dotyczą smaczków z życia Einstein'a (bo profesor często nimi urozmaicał czysto naukową wiedzę), a nie samej teorii względności. Jednak czasami doświadczam tego niezwykłego zjawiska:
hmmmm..... ;)
Mój odwieczny problem. Jak ja, taka mać, mam pracować?!
OdpowiedzUsuńTen czas tak ucieka, dlatego ja robie wszystko naraz ;)
OdpowiedzUsuńSkąd ja to znam :)
OdpowiedzUsuńMi wiecznie czasu brakuje :)
oj, to często i mi się zdarza :)
OdpowiedzUsuń