niedziela, 27 lipca 2014

dużo, za dobrze

bardzo bym chciała ponabijać się z kogoś, pośmiać i objechać szyderczo, ale się nie da. Wakacje w pełni. Sielanka aż do omdlenia. Pogoda - lampa, jedzenie - za dobre i za dużo, książki - non stop czytane (aktualnie drugi tom Elenium, wcześniej Chmurdalia Joanny Bator i Piekło Pocztowe Prachetta, w planach Mistrz i Małgorzata, bo nie pamiętam), dzieci - samoobsługowe, opalenizna - na brąz. Jest bajka i tyle. I to połowa trzeciego tygodnia tej bajki. I jeszcze tydzień przed nami. Nawet nie zauważam tego, co zazwyczaj denerwuje mnie dookoła.

także tego... konie robimy:


wiem, było na fejsie ;)

9 komentarzy:

  1. Piękny konik, a trzeba korzystać z lata dopóki jest :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piaskowe konie! Super pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A to dzieło mamusi czy córusi? Zresztą, co za różnica, młode i tak genetycznie obciążone talentem. Pięknie! Moje siostrzenice zrobiły w ten sposób portret babci. Poznaliśmy po lokach:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wspólne :D Chociaż Córka twierdzi, że tylko i wyłącznie jej (noooo.... "mama mi TROCHĘ pomagała")

      Usuń
  4. Życzę dalszego udanego urlopowania :-) świetny ten konik

    OdpowiedzUsuń