Z tej to okazji, życzę sobie:
1. Biletów i towarzystwa na koncert Linkin Park. No bo chciałabym, ale jak zwykle szkoda mi kasy i nie mam z kim.
2. Następujących książek: "Długi Mars", bo mi brakuje do pozostałych dwóch, "Fortuna i namiętności. Klątwa" - bo uwielbiam Małgorzatę Gutowską, jakiegoś kolekcjonerskiego wydania całej serii Wiedźmina, bo chociaż czytałam wszystkie, to w domu nie mam ani jednej, to samo z "Metro 2033" - chciałabym papierowe wydanie tych napisanych przez Diakowa i Głuchowskiego przynajmniej, i koniecznie "Jesień w Brukseli" Kaśki Targosz (bo ją darzę niezwykłą sympatią - no niesamowita jest).
3. Karnetu na jakąś nieinwazyjną liposukcję i implantów w wiadomych miejscach, albo od razu figury sprzed 12 lat.
4. Nocy z Jasonem Momoa, albo jego sobowtórem, bo Momoa zajęty przecież, a odrobina przyjemności nawet samotnym matkom się należy ;)
5. Wygranej w totka, abym mogła pracować czysto hobbistycznie, ale do tego, to chyba powinnam jakiś kupon wysłać.
6. Usprawnienia działania pewnych instytucji państwowych.
7. Małej chatki lub chociaż altanki z łazienką w okolicy lasu.
8. I jeszcze wielu rzeczy, ale nie chcę przesadzać, reszta może być w przyszłym roku ;)
9. No może jeszcze mądrości życiowej, aby w końcu emocje przestały nade mną panować.
A ja Ci tylko pożycze 100 lat i wygranej w totka, żebyś mogła to spełnić :)
OdpowiedzUsuńphi... tylko? ;)
UsuńA serio - dziękuję :)
Aniu, niech się Ci to wszystko spełni:) Stu lat w chatce w lesie z sobowtórem Jasona Momoa:)
OdpowiedzUsuńO! Dziękuję :)
UsuńAniu, też życzę Ci wszystkiego co napisałaś, ze szczególnym uwzględnieniem "usprawnienia działania pewnych instytucji państwowych".
OdpowiedzUsuńA tak na marginesie, ponieważ trafiłam na twojego bloga przez jak piszesz "najczęściej czytany wpis" - i już zostałam - strasznie jestem ciekawa, czy twój rozwód dobiegł wreszcie do końca, i jaki ten koniec był.
PS. Piszesz cudnie, a rysujesz jeszcze lepiej - więc kontynuacji tych dwóch pasji i satysfakcji z tego również Ci życzę..
niestety rozwód trwa dalej :/ To znaczy już się prawie rozwiodłam, ale prawnik mojego męża złożył apelację. No i od pół roku czekam na wyznaczenie terminu rozprawy :/
Usuń