Tydzień temu dzieci robiły własne czekolady:
wyszły tak:
Dzieciaki były zachwycone!
Po zajęciach ruszyliśmy na Kładkę Bernatka - wstyd się przyznać, że jako rodowita mieszkanka Krakowa, byłam tam pierwszy raz.
A także na lody "si gela" na Staromostowej. Mimo zimna - smakowały nam bardzo ;) W końcu trafilismy na lody czekoladowe, których smak przypominał czekoladę :D Próbowałam namówić dzieci na makaroniki, ale nie dały sie skusić. Nic to, będzie jeszcze okazja.
W tygodniu Córka brała udział w balu andrzejkowym, na którym postanowiła być wiedźmą. Moim zadaniem było stworzenie kostiumu. No i jestem z siebie dumna:
Moja wiedźma kazała się obfotografować z każdej strony, co uczyniłam z ogromną satysfakcją. Kot dzielnie asystował. Zresztą można powiedzieć, że współtworzył kreację:
Andrzejkowe imprezy zaliczyliśmy jeszcze dwie. Jedną w Stopklatce:
A drugą wieczorem, w zaciszu i cieple własnego domu:
W przyszły weekend wybieramy się do Zatora, do Parku Świętego Mikołaja. Wybór był bardzo trudny, Stopklatka bowiem kusiła nas warsztatami robienia czekoladowych Mikołajów ;)
Ja nie wiem czy wyprawa do Parku Mikołaja to teraz dobry pomysł,chyba że sypnie śniegiem bo w przeciwnym wypadku-owszem fajnie-ale nie ma prawie żadnego uroku...ppzdrawiam z Zatora!
OdpowiedzUsuńbilety juz mamy :D
UsuńPotwierdzam :)
UsuńNic dziwnego, że dzieciom taką radość sprawiło przygotowanie czekoalady i ten kot! Idealnie wpisał się w scenerię andrzejkową.
Ania, dobry rodzinny czas :) To dobrze, że Wam jest dobrze:))) Uściski!
OdpowiedzUsuńBuziaki, głupolu :D
UsuńPark jest piękny szczególnie wieczorem, my byliśmy cztery lata temu trochę śniegu było ale nie za dużo, dzieciaki zachwycone i Mikołaj sam im prezenty dawał ( oczywiście mąż musiał przemycić wcześniej)
OdpowiedzUsuńja byłam z Córką we wrześniu :D Wtedy jest parkiem baśni ;) Też nam sie podobało. A Syn był ze dwa, trzy lata temu - i miał wtedy śnieg. Zobaczymy, mam nadzieje, że to będzie udany dzień ;)
Usuń