Anna L. zjadła już trzy pączki i umiera...
No ale jak tu się oprzeć, jak te wredne pączki zewsząd atakują? To taka taktyka chudych zołz, to święto. Napchają naród pączkami i będą jeszcze bardziej błyszczeć na jego tle.
A parafrazując Sztaudyngera:
O!!! to jak już trzy pączki były to ile to jeszcze do wieczora,haha a co ja tez nie zamierzam sobie odmawiac :-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńdo wieczora już chyba nic, mam odruch wymiotny na sam widok pączków już :D
UsuńJa również już smakowałam pączki , zjadłam od rana już 4 ;p a co! ;D
OdpowiedzUsuńniech pójdzie w cycki :-)
OdpowiedzUsuńA ja nie zjadłam jeszcze żadnego. I bunt zrobiłam, nie smażę domowych. Niech sobie małżonek sam smaży, jak tak lubi...
OdpowiedzUsuńJa zjadłam jednego jak na razie, ale ten zapach wszędzie się roznosi i kusi... ;)
OdpowiedzUsuńHeh, ja jakoś nie mam dziś ochoty na pączki (może dlatego, że sama już wyglądam jak pączuś ;)). Ale zjadałam jednego żeby nie było :) odbiłam sobie za to 3 batonikami :D
OdpowiedzUsuńmam pączki i nie zawaham się ich użyć !!!! :))
OdpowiedzUsuń