Anna L. jak zwykle w takich miejscach zaczęła wizualizować sobie sytuacje zagrożenia, ucieczki wąskimi niskimi korytarzami, strach i emocje. W głowie pojawiały jej się sceny z Uniwersum Metro (KLIK - Jeżeli ktoś nie czytał, to Anna L. bardzo poleca. Szczególnie Głuchowskiego i Diakova. Doskonałe książki). Skończyło się to lekkim przerażeniem. Na szczęście razem z Anną L. miejsce to zwiedzał Duży i kilku Panów w średnim wieku, którzy tryskali humorem i rzucali zabawne komentarze w stronę przepięknych nóg Pani Magdy (wolontariuszki ogarniającej towarzystwo):
zdjęcie pochodzi stąd: KLIK
Anna L. przypadkiem (bo nieplanowanie) zwiedziła też Mury Obronne i Barbakan. Dowód jest:
A poza tym było piwo w Starym Porcie, kiełbaski z grilla o północy i spacer w deszczu wzdłuż Wisły. Się żyje!!! :D No, może nie do końca, bo zaraz po północy Annę L. ogarnęła senność i na tym skończyło się nocne zwiedzanie Krakowa.
W przyszłym roku w tej imprezie koniecznie uczestniczyć będzie też Potomstwo. Takie postanowienie :D
Ja miałam dziś iść do naszego browaru ale leje więc tylko mogę pozazdrościć wycieczki :)
OdpowiedzUsuńW czasie mojego zwiedzania też lało, ale się nie daliśmy ;)
UsuńTo noc muzeów już była?? Nie za tydzień, o mamo...
OdpowiedzUsuńW Krakowie :) Nie wiem jak w innych miastach :)
UsuńTęsknię za Nocą Muzeów w Krakowie :-)
OdpowiedzUsuńA Stary Port był ulubioną knajpą w czasie studiów.
bardzo fajne zwiedzanie. W noc muzeów przerażają mnie tłumy.
OdpowiedzUsuń