poniedziałek, 19 maja 2014

misz-masz czyli zielona szkoła, kotlety i komunia

Anna L. szaleje z nerwów. Córka pojechała na pierwszą w życiu zieloną szkołę. Nigdy jeszcze nie spała nigdzie bez mamy, taty lub babci. Nawet do koleżanki nie chce iść bez mamy. Jednak sama zdecydowała, że chce jechać. Oznajmiła to tonem stanowczym i nieznoszącym sprzeciwu. I pojechała... Weekend upłynął na zakupach i pakowaniu. A żeby nie było spokojnie i wesoło, również na rocznicy I Komunii Syna.

W sobotę Syn przymierzył albę. Anna L. obawiała się, że buty będą za małe i gorączkowo kombinowała jakby to rozwiązać w razie potrzeby. Buty okazały się dobre, za to alba przykrótka. Głównie spodnie. Sięgały Synowi wyyyysooooko ponad kostkę. I co zrobić? Najpierw był plan założenia jasnych dżinsów. W końcu to rocznica tylko. Ksiądz dopuścił nawet białe koszule zamiast alb. Ale Eks zapytał, czy spodni nie dałoby się przedłużyć, gdyby tak spruć dolny szew. Czasami zdarza się Eksowi wymyślić coś mądrego. Anna L. do tej pory jest pod wrażeniem. Spojrzała więc w dół i okazało się, że spodnie są podwinięte. Nikt nie zwrócił na to uwagi, bo kupowane były od jakiegoś starszego ucznia już w tym stanie. Wystarczyło tylko rozpruć. Nikt nie przeklinał pod nosem :D A wręcz wszyscy dziękowali niebiosom. Tak to wydarzenie kościelne uświęciło całą rodzinę.

A potem... nie było obiadu ani przyjęcia. Ktoś wystawia uroczysty obiad z okazji rocznicy? Bo gdyby był, mogło by być i tak:


Ręka w górę, komu się to zdarzyło? Anna L. zazwyczaj orientuje się, że coś jest nie tak, po trzecim talerzu. Chyba wynika to z ilości posiadanych dzieci. Krojenie trzeciego kotleta nie jest już takie naturalne. Za to słyszała o pewnej Pani przedszkolance, która nagminnie wszystkim kroiła kotlety. ;)


12 komentarzy:

  1. Oj dobrze, że udało się wybrnąć z tymi spodniami. Uważam, że robienie imprezy z powtórki komunii, to by już była lekka przesada, ale obiad dla Dziadków, czy Chrzestnych wg mnie jest ok. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. U nas nie było rocznicy komuni, nie słyszałam także o tym. Ja się łapie na tym, że w ogóle młodemu nie kroje potem muszę latać znów do kuchni ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj te twoje grafiki. Ubawiłam się. Powinnaś takie robić do jakiejś gazety :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba ktoś kto ma duzo kasy robi rocznice komunii "znowu imprezowa"
    ja osobiscie jestem za skromnym obiadem albo i bez :)

    OdpowiedzUsuń
  5. u nas skromny obiad był po I Komunii :D Na rocznicę nawet nikogo nie zapraszałam ;) Dziwiły mnie tłumy w kościele :D

    OdpowiedzUsuń
  6. chaaaaaa. pokaż mi kotlety, które serwujesz, a powiem Ci w jakim wieku masz dzieci? :))) dzielna jesteś (i że córka wyprawiona, jak trzeba i powtórka komunii - jak należy). pewnie teraz tęsknisz za córką...dzielnie tęsknisz :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Haha, ja może nie kroje kotletów wszystkim dookoła, ale po Elizie niejadku został mi w nawyku takie głupi tekst: "No jedz" i kiedyś tak właśnie wypaliłam do chrześniaka mojego męża. Na co Jego mama z ogromną konsternacją na twarzy wydukała: "Ale Marta... On przecież je." I wtedy zrozumiałam, że jestem spaczona :(
    U mnie po rocznicy nie było żadnego wielkiego obiadu, zwykła niedziela, jak każda inna. Nawet gości nie było, no hellooooo, bez przesady :)
    A Eks- no cóż, trzeba Mu to oddać, popisał się!

    OdpowiedzUsuń
  8. ubawiłam się czytając o krojeniu kotletów:):) pozdrawiam:):)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nasz pierworodny ma rocznice za tydzień. A Ja jeszcze nie przymierzyłam mu alby..no nie ma kiedy, co chwilę próby :)
    Nikogo nie zapraszamy. Planujemy ciacho i lody. Tylko dla naszej czwórki. uważam , ze rocznica jest tylko dla Syna.
    Nie kumam ludzi którzy robią imprezę i dodatkowo dają dziecku prezenty??
    A z tym krojeniem - też tak mam..przyznaje bez bicia...

    OdpowiedzUsuń
  10. Rocznica I Komunii? Świecie... czemu robisz mi takie psikusy?! Ja nic o takich imprezach nie wiem. Od kiedy takie coś wprowadzili?

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj, mam nadzieję, że cyrk komunijny mnie ominie. To znaczy, że córka da sobie wytłumaczyć, że nie jesteśmy katolikami i że ona bez chrztu w zasadzie nie powinna mieć z tą organizacją nic wspólnego. I że powinna z decyzją o wyborze jakiejkolwiek wspólnoty religijnej zaczekać do czasu dorosłości. Pewnie jej tylko prezenty kupimy w tym samym czasie, żeby jej nie było przykro, że inne dzieci dostały a ona nie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Hihi akcja z krojeniem kotletów mogłaby być całkiem niezła ;-)
    My do komunii mamy jeszcze jakieś 6 lat, a gdzie tam rocznica :-) ale z tego co pamiętam u mnie (kuuupę lat wstecz), to rocznica poza ubraniem, nie różniła się niczym od zwykłej niedzielnej mszy. Widać świat zmierza do przodu hihi ;-) pzdr!

    OdpowiedzUsuń