czwartek, 22 maja 2014

work, work, work

Anna L. obiecuje, że niedługo napisze co w rodzinie L. piszczy ostatnio :D I obiecuje jakiś rysunek trzymający się konwencji bloga. Jednak nastąpi to w najbliższym czasie ;) A dziś się Anna L. chwali:


17 komentarzy:

  1. Czy ja już pisałam, że on jest piękny? Nie... To teraz piszę - piękny <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny! Sama radość, oglądać takie prace :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow! Tylko tyle przychodzi mi do głowy:).

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny, naprawdę i kobieta na obrazie piękna:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow, jestem pod wrażeniem- nie wie, czy już to pisałam, ale dla mnie stworzenie takiej pracy, to po prostu czarna magia!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ho ho... Ktoś tu ma talenta ;) Z tym brzuszkiem to jakaś aluzja? ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najpierw by trzeba było mieć kandydata na ojca ;)
      A serio, to bardzo przypadkowo. Projektuję aktualnie grafikę do aplikacji dla ciężarówek i mnie poniosło ;)

      Usuń
  7. Mmmm, nie mam takich wspaniałych pamiątek z czasów ciąży :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Śliczności. To ja w stanie błogosławionym. Wersja oficjalna.

    Wersję nieoficjalną rysowałby ktoś bezlitosny. Dumam nad kandydatem.

    OdpowiedzUsuń
  9. O cholera Ania, a już się przestraszyłam, że o czymś nie wiem:)))))

    OdpowiedzUsuń
  10. O cholera Ania, a już się przestraszyłam, że o czymś nie wiem:)))))

    OdpowiedzUsuń
  11. nieeeee :) wszyscy wszędzie podtekstów szukają ;) Co najmniej jakby moje życie nie było dostatecznie urozmaicone :P

    OdpowiedzUsuń
  12. jej, Aniu jak to pięknie wygląda...
    zdolna z Ciebie kobitka :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Suuuper! Przepiękny obrazek! Hihi ja też już zaczęłam myśleć, że coś jest na rzeczy :-D

    OdpowiedzUsuń